Zimnym prysznicem dla uczestników było opublikowanie przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozy obniżającej wzrost światowego PKB o 0,2 pkt procentowego do 3,5 proc. Przy tym była to już druga obniżka, jakiej dokonał MFW w ostatnich miesiącach. — Po dwóch latach solidnego rozwoju światowa gospodarka zaczyna rosnąć wolniej, niż tego oczekiwaliśmy, a ryzyko jakie może na nią niekorzystnie wpłynąć rośnie z każdym dniem — komentowała publikację dyrektor generalna MFW, Christine Lagarde.
Jakie są tego powody? Oczywiście spowolnienie wzrostu gospodarczego w Chinach, które jest już faktem. Tegoroczny chiński PKB ma zwiększyć się jedynie o 6,6 proc., czyli najmniej od 1990 roku. Tempo wzrostu chińskiej gospodarki było większe nawet podczas światowej recesji dziesięć lat temu. A złe wiadomości z Chin już mają wpływ na notowania giełdowe światowych gigantów, wystarczy spojrzeć na Apple. Jakie są największe ryzyka grożące światowej gospodarce? Zdaniem analityków MFW to przede wszystkim wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej bez wcześniejszej umowy „rozwodowej” oraz zagrożenie otwartą wojną handlową między Stanami Zjednoczonymi i Chinami.
Ostrzeżenia MFW miały swoje odzwierciedlenia także w wynikach globalnej ankiety PwC. Wynika z niej, że aż 30 proc. szefów największych światowych firm widzi wielkie zagrożenia dla gospodarki i jest przekonanych o nadchodzącym spowolnieniu. Rok temu tylko 5 proc. odpytanych przez PwC było tego zdania. Jakie są powody pogarszających się nastrojów? To przede wszystkim konflikty handlowe, rosnący populizm oraz niepewność co do decyzji dotyczących przyszłej polityki gospodarczej.
Czytaj także: Długa lista nieobecnych w Davos
Zdaniem szefa PwC, Boba Mortiza postrzeganie przyszłości globalnej gospodarki dokładnie odzwierciedla to, co już mówią prognozy, które wskazują na korekty w dół. — Nie może dziwić pogorszenie nastrojów i spadek zaufania, kiedy coraz bardziej odczuwalny jest protekcjonizm i napięcia w światowym handlu — mówił Bob Moritz.